Archiwum komiksu (od najstarszego)
środa, 1 września 2010
Rozdział V – 4
"Wuala", w końcu wiadomo o co w tym wszystkim będzie chodzić ;) Już dobry 3 rok to rysuję i przedstawiłem może z 1/5 historii. Historii, która właściwie nie jest nawet do końca napisana i ciągle się zmienia, stały jest jedynie koniec i kilka rzeczy pomiędzy, reszta powstaje w trakcie. Więc w sumie jeżeli zechcę to może być już połowa ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
5 komentarzy:
No, ciekawie się fabuła rozwija. I poznaliśmy wreszcie tytułowy artefakt. Jako stały czytelnik dałbym jakąś sugestię co do tego, czy lepiej, żeby to była 1/5 czy połowa, ale raczej nie będę ci się wcinał w robotę. Po prostu będę czekał, aż poznam następne części fabuły i mówił "dobra robota".
Wolałabym żeby to była 1/10 bo lubię twoja kreskę i całą historię, która w końcu nabiera tępa. Przez ostatnie 3 strony[?] można sie dowiedzieć wiele i zwięźle.
A ten brodacz ma śmieszną mordę... nie wiem czemu... po prostu ma xD
więcej, więcej, więcej! :D
Spoko, mów co ci leży na sercu, Viego. Wiem, że z racji (przy dobrych wiatrach) aktualizacji raz na tydzień, to wszystko ciągnie się okropnie, niektórych rzeczy z początku fabuły część czytelników już pewnie nie pamięta ;) Pomysłów miałbym pewnie na 10 razy tyle, tylko sam mam czasami dość dłużyzn. Dlatego jednak to ścieśnię do poszukiwań, paru większych pojedynków, niesamowitego zwrotu akcji i szybkiej końcówki.
Nie, właśnie nie chcę niczego ci narzucać. Im mniej my, czytelnicy, na razie wiemy, tym dla nas lepiej w chwili, gdy się dowiemy. A ci, co nie pamiętają, w końcu sobie przypomną, że pewni dwaj w jednym wyglądali zarąbiście w kapturze niedaleko magazynu numer 96... znaczy 69. Albo przeczytają, bo warto ;]
jeee, bedzie sieka! (a wróci Łysy?)
Prześlij komentarz