Archiwum komiksu (od najstarszego)
sobota, 13 września 2008
Rozdział II – 20

Kolejne będą gadane raczej, gdyż czas na wielce filmowe stanie naprzeciw siebie i pieprzenie (dla lubujących się w bardziej wyszukanym słownictwie: prowadzących konwersację) między sobą zaraz przed walką. Mistrzostwo tego osiągano chyba w każdej serii Dragon Balla. Aż miło powspominać jak to 4 odcinki były zmarnowane na jakiegoś rodzaju pałerowanie się, gadanie o sobie, albo niedowierzanie w stylu „co za moc!”, czy coś takiego ;) Ale i tak oglądało się wszystkie odcinki po 3 razy, jak tylko je powtarzali na wspaniałym RTL7.
Ach, nostaliga mnie wzięła. No nic, do następnego ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
6 komentarzy:
a może jednym z nich?
"Jednym z nas" w domyśle opętanych.
no wiem, ale w przypadku głównego bohatera to mam wątpliwości kto tu kogo opętał (coś tam z pieczecią i mozliwosciach których inni nie mieli o ile dobrze pamiętam)
Ano tak jest, panuje nad swoim demonem w większym stopniu, tyle że nasz łysy kolega o tym nie wie. Jeszcze. Więc lekkie ździwienie, że kolega po fachu mu przeszkadza jest całkiem zrozumiałe ;) Ale nie uprzedzajmy faktów.
Ojej, teraz to DOPIERO się akcja zaczyna... lubię bohaterów nietypowych, z tajemniczą przeszłością...
taaa... aby tylko przyszłość tych bohaterów nie była tajemnicza. mam nadzieję, że autorowi nie zabraknie w pewnym momencie "pary" i nie rzuci komiksu w cholerę bez jakiegoś zakończenia
Prześlij komentarz