Archiwum komiksu (od najstarszego)
niedziela, 30 listopada 2008
Rozdział II – 33
No i stało się, koniec pierwszej naprawdę porządniejszej walki, a za odcinków parę koniec drugiego rozdziału i zaczep do głównej linii fabularnej. „W końcu” chciałoby się rzec.
W tym odcinku żegnamy tajemniczego łysego, któremu nawet nie nadałem żadnego imienia. Szczerze, to aż mnie zdziwiło ilu jego fanów się znalazło ;) Miał być tylko zwyczajną postacią epizodyczną. Na pocieszenie powiem, że gdzieś w dalekiej przyszłości niejako powróci. Chociaż to naprawdę odległa przyszłość.
A z pieprzenia o niczym, to powiem jedynie, że Max Payne jak był zajebistą grą, taką jest nadal. Chociażby dzięki jednej z najcudowniejszych scen z gier w ogóle, gdy Max uświadamia sobie, że jest bohaterem gry komputerowej. Beznadziejna polska wersja językowa, gdzie umierający przeciwnik wykrzykuje kultowe w pewnych kręgach "Ajjj!" tylko nadaje klimatu ;) Cudo pod każdym względem. Chociaż dużo jest w tym również i nostalgii, gdy przypomina się jak pocinało się te 7 lat temu, albo coś koło tego.
To do następnego odcinka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
2 komentarze:
skoro już nie będzie Łysego to nie ma juz sensu czytać tego komiksu.
Nie rozpaczaj. Po Łysym na pewno znajdziesz nowego przyjaciela xD.
A z Max Payne się zgadzam, to kultowa gierka :P
Prześlij komentarz